06 października 2011

IPSC Worldshoot XVI - część szósta



Dzisiaj od nocy tory 7 do 12. Na torze 7, gdzie zawodnik udaje Kolosa z Rodos, stojąc między jelonkami i trzymając pochodnię (przymocowaną do ręki przy pomocy opaski z rzepem) mieliśmy silną grupę widzów. Prezes IPSC, Generalny Sekretarz IPSC, Sekretarz IPSC i Prezes IROA. Najpierw myślałem że czytają mój blog i przyszli popatrzeć jak idę na tytuł mistrza świata, ale nie. Przyszli popatrzeć jak walczymy z tym ........ rzepem. Ponieważ okazuje się, że rzep w miarę zużycia działa co raz słabiej tor został ostatecznie odwołany z zawodów. Tego typu wyposażenie było znacznie bardziej przemyślane na Mistrzostwach Europy w Serbii.

Tor 8, "kawiarnia", był fajny, ale ja zwykle nie kładę załadowanego pistoletu na stole jak siadam przy stoliku. Zapewniono mnie, że w Grecji to standard. "Młyn" na torze 10 niestety nie działał, duże rozczarowanie, pewnie by poszło jeszcze gorzej, a tak tylko mi się popper "zaspawał". Niestety w końcu go przewróciłem, więc nie było podstaw do kalibracji. Następny strzelec skutecznie oprotestował popper. Moje szanse na Mistrzostwo Świata zostały pogrzebane :( No cóż, może następnym razem! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz